wtorek, 11 listopada 2014

Co nowego?

Wiem, wiem, miałam się ograniczyć z kupowaniem kosmetyków, a wyszło jak zwykle. Czasem jednak tak trudno oprzeć się pokusie. Poza tym, muszę przyznać, że kosmetyczne nowości świetnie poprawiają mi humor w jesienne dni ;)
- Manhattan Lotus Effect lakier do paznokci w kolorze mięty z brokatowymi drobinkami.
- p2 Glow Touch compact blush - róż w odcieniu 030 touch of peony 
- Life lakier nawierzchniowy z czarnymi, łososiowymi i kremowymi kropkami - odcień 04

W Biedronce kupiłam zestaw Original Source - dla mnie czekolada z pomarańczą a dla mojego chłopaka mięta.

- Alverde Volumen Shampoo z oliwką i henną

Moje ulubione pasty Himalaya Herbals

- Purederm plastry na nos z Biedronki

- Tusz do rzęs La Luxe Paris Volume Expert 200% - maskara z Biedronki, czytałam o niej dość pozytywne opinie, więc postanowiłam sama wypróbować.
- Purederm Kolagenowa maseczka pod oczy

Ostatni zakup był niekosmetyczny. W DM-ie skusiłam się na kalendarz adwentowy Alnatura w postaci herbatek - w środku znajdziemy 24 herbatki, każda o innym smaku :)

To by było na tyle. Więcej zakupów na razie nie planuję.

A jak u Was z zakupami w ostatnim czasie?

Banshee

wtorek, 4 listopada 2014

Denko - październik

Październik za nami, zbliżają się do nas coraz to chłodniejsze dni. Jak na razie aura za oknami sprzyja przyjemnym, jesiennym spacerom. Mam nadzieję, że taki stan utrzyma się długo, bo nie lubię deszczu i pluchy. 
Jak co miesiąc, przedstawiam wam kosmetyki, które udało mi się zużyć w zeszłym miesiącu. 

1. Balea Miami Sunshine - żel pod prysznic z limitowanej edycji (do kupienia tylko w zestawie z perfumami i lakierem do paznokci) - zużyłam go podczas wyjazdów, ze względu na niewielką pojemność (125 ml). Stosowało się go całkiem przyjemnie, miło orzeźwiał ciało. Gdyby był jeszcze dostępny, to może kupiłabym ponownie.
2. Le Petit Marseillais żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy - bardzo miły, delikatny żel o lekko kremowej konsystencji i delikatnym zapachu. Jedyny minus, to wydajność. Dość szybko się skończył. Może kupię ponownie.
3. Balea peeling pod prysznic Indian Chai - mój ulubiony zapach z wszystkich dotychczasowych peelingów Balea. To moje drugie i niestety ostatnie opakowanie tego produktu. Była to edycja limitowana chyba przed dwoma laty. Może DM wznowi ten produkt, liczę na to. Gdyby było możliwe, to kupiłabym ponownie.
4. Alverde kremowy żel pod prysznic Fasolka Tonka - oj dla mnie totalny niewypał. Męczyłam się z nim od roku. Konsystencja żelu była beznadziejna, w ogóle się nie pienił, opakowanie mnie irytowało, a zapach z pięknego zmienił się w chemiczny. Nie kupię ponownie.

5. Balea Mango+Aloe Vera - odżywka do włosów - bardzo fajna, tania odżywka o pięknym zapachu. Nie robi nic szczególnego z włosami, ale jej używanie zaliczam do przyjemnych.  Może kupię ponownie.
6. Cien first ginger - żel pod prysznic z Lidla imbirowy - miło umilał poranny prysznic, a jego zapach "dawał kopa" na cały dzień. Może kupię ponownie.
7. Intimea żel do higieny intymnej o właściwościach łagodzących - miły, tani, krzywdy nie robi. Kupię ponownie.
8. Balea Men Sensitive pianka do golenia - uważam, że jest o wiele lepsza niż wersja dla kobiet. Cenowo również na plus. Kupię ponownie.
9. FlosLek rozjaśniający krem pod oczy - obietnic producenta nie spełnił, cieni i worków pod oczami nie likwidował. Stosowało się go jednak całkiem przyjemnie i starczył mi naprawdę na bardzo długi okres czasu. Może kupię ponownie.
10. Ziaja krem zmniejszający nadreaktywność naczynek krwionośnych na dzień - totalny szaraczek, zwyklaczek. Słabiutki krem, który nie robił nic. Nie kupię ponownie.
11. Rexona tropical antyperspirant - nie przekonał mnie do siebie. Nie kupię ponownie.
12. BestView płyn do soczewek - bardzo tani i bardzo dobry płyn. Kupię ponownie.
13. Ziaja de-makijaż dwufazowy - mój ulubiony do zmywania makijażu wodoodpornego. Kupię ponownie.
Dwa ostatnie produkty zużył mój chłopak - Joanna Guma stylizująca do włosów - nie bardzo przypadła mu do gustu. Zdecydowanie woli używać pasty do stylizacji z tej samej firmy. I jak zawsze ulubione mydełko Isana Arzt, tym razem w wersji zielonej z olejkiem z drzewa herbacianego. Kupimy ponownie.

Tak prezentuje się moje październikowe denko.
A jak u Was ze zużyciami?

Pozdrawiam!
Banshee

poniedziałek, 3 listopada 2014

Podsumowanie - akcja pielęgnacja!

Jak wiecie, w październiku postanowiłam szczególnie zadbać o nawilżenie mojej skóry. Obiecałam sobie, że codziennie będę używać balsamów i kremów. Nie spodziewałam się, że tak dobrze mi pójdzie. Byłam bardzo systematyczna i w ciągu całego miesiąca opuściłam tylko jeden dzień smarowania :) Pięć ostatnich dni października spędziłam w Polsce, więc nie używałam kosmetyków z mojego zestawu startowego, ale z powodzeniem zużywałam próbki (głównie Palmers i FM).



Z wszystkim używanych przeze mnie kosmetyków jestem bardzo zadowolona. Bardzo polubiłam się z mleczkiem Le Petit Marseillais. Podoba mi się jego konsystencja oraz zapach. Mleczko do ciała Ryor jest bardzo gęste i ciężkie do rozsmarowania. Stosowałam je na zmianę z Le Petit Marseillais, jednak nie zapałałam do niego aż taką miłością jak do LPM. Ziaja Multi Modeling to całkiem fajny balsam przeznaczony dla "obszarów problemowych", Mam wrażenie, że systematyczne stosowanie poprawia napięcie i wygładzenie skóry na udach i pośladkach. Jestem bardzo na tak! Krem do rąk z Alverde spisuje się całkiem fajnie - dobrze nawilża i ładnie pachnie. Na plus oceniam również Balea Urea do stóp. Daje on świetne nawilżenie i szybko się wchłania.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona, że przez cały październik byłam bardzo systematyczna i używałam kremów i balsamów. Wyrobiłam sobie świetny nawyk, z którym na pewno szybko się nie rozstanę. Myślę, że "akcja pielęgnacja" będzie trwać u mnie teraz cały rok.

A jak u Was z systematycznością?

Pozdrawiam serdecznie!

Banshee