poniedziałek, 8 grudnia 2014

Kosmetyki z Niemiec 1 - Balea - żele pod prysznic Dusche&Creme

Stwierdziłam, że na moim blogu nie dzieje się nic ciekawego. Zdecydowanie muszę zmienić moje podejście do pisania. Myślę, że dobrym pomysłem będzie wprowadzenie nowej serii postów, dotyczących kosmetyków z Niemiec. Szczególnie chodzi mi o produkty marek Balea, Alverde, p2. Będę dzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat kosmetyków, których używam, używałam i mam zamiar używać. Myślę, że nowa seria postów wprowadzi na blogu trochę życia i zainteresowania. A Wy co myślicie o moim pomyśle?

Ruszamy! 
Na początek cudeńka, które są poniekąd już dobrze znane w blogosferze. Mowa oczywiście o żelach pod prysznic Balea. Znane są one ze swoich wspaniałych zapachów i kolorowych opakowań. Do wyboru jest tak wiele wariantów, że jeszcze nigdy nie kupiłam dwa razy tego samego żelu. Ciągle chcę próbować czegoś nowego. W drogerii DM znajdziecie żele, które są w ofercie przez cały rok oraz specjalne edycje limitowane, które wypuszczane są kilka razy w roku. To właśnie żele z edycji limitowanej zawsze robią najwięcej zamieszania. Ale o nich później ;)

Z całorocznej oferty obecnie mam tylko jeden żel. Jest to wersja Limetka i Aloe Vera. Zapach tego produktu jest dla mnie lekko męski z wyczuwalną cytrusową nutą. Lubię używać tego żelu podczas porannej kąpieli lub po treningu. Świetnie odświeża i pobudza do działania. 

Aktualnie w ofercie sklepu, oprócz wersji Limetka&Aloe Vera, znajdziemy następujące wersje standardowych żeli Balea: 
Mleko i Miód
Marakuja
Sensitive
dwie nowości: Wanilia i Kokos (która zastąpiła wersję Nektarynka i Kokos)
oraz Wiśnia (która zastąpiła Truskawkę)

W najbliższym czasie mam zamiar kupić wersję waniliowo-kokosową. Bardzo jestem ciekawa zapachu. 

Z edycji limitowanych obecnie posiadam trzy żele.
Są to (z edycji letniej): Melon Tango - o cudownym, słodkim arbuzowym zapachu.

Z edycji zimowej posiadam dwa produkty: Black Secret - czyli połączenie Wanilii z Pomarańczą - bardzo ciekawe połączenie zapachowe, które mogłabym wąchać godzinami.
White Passion czyli Białe Kwiaty z owocami Acai - bardzo delikatny zapach, przypomina mi trochę produkty do kąpieli Dove.

Wszystkie żele mają pojemność 300 ml, opakowania są bardzo miłe dla oka, poręczne, zamykane na "klik" i w razie potrzeby można postawić je do góry nogami. Cena jednego żelu to obecnie 0,55 Euro, więc jak widzicie bardzo tanio. Przebijają cenowo żele Isana (choć te czasem można dostać w promocji za 0.49 Euro, ale standardowo kosztują 0,65 Euro). Żele Balea są jednymi z fajniejszych żeli jakie miałam okazję używać. W niskiej cenie dostajemy bardzo fajny produkt, który umila nam codzienną kąpiel czy prysznic :)

A Wy dziewczyny, znacie żele pod prysznic Balea? Macie swojego faworyta?

Pozdrawiam!
Banshee

wtorek, 11 listopada 2014

Co nowego?

Wiem, wiem, miałam się ograniczyć z kupowaniem kosmetyków, a wyszło jak zwykle. Czasem jednak tak trudno oprzeć się pokusie. Poza tym, muszę przyznać, że kosmetyczne nowości świetnie poprawiają mi humor w jesienne dni ;)
- Manhattan Lotus Effect lakier do paznokci w kolorze mięty z brokatowymi drobinkami.
- p2 Glow Touch compact blush - róż w odcieniu 030 touch of peony 
- Life lakier nawierzchniowy z czarnymi, łososiowymi i kremowymi kropkami - odcień 04

W Biedronce kupiłam zestaw Original Source - dla mnie czekolada z pomarańczą a dla mojego chłopaka mięta.

- Alverde Volumen Shampoo z oliwką i henną

Moje ulubione pasty Himalaya Herbals

- Purederm plastry na nos z Biedronki

- Tusz do rzęs La Luxe Paris Volume Expert 200% - maskara z Biedronki, czytałam o niej dość pozytywne opinie, więc postanowiłam sama wypróbować.
- Purederm Kolagenowa maseczka pod oczy

Ostatni zakup był niekosmetyczny. W DM-ie skusiłam się na kalendarz adwentowy Alnatura w postaci herbatek - w środku znajdziemy 24 herbatki, każda o innym smaku :)

To by było na tyle. Więcej zakupów na razie nie planuję.

A jak u Was z zakupami w ostatnim czasie?

Banshee

wtorek, 4 listopada 2014

Denko - październik

Październik za nami, zbliżają się do nas coraz to chłodniejsze dni. Jak na razie aura za oknami sprzyja przyjemnym, jesiennym spacerom. Mam nadzieję, że taki stan utrzyma się długo, bo nie lubię deszczu i pluchy. 
Jak co miesiąc, przedstawiam wam kosmetyki, które udało mi się zużyć w zeszłym miesiącu. 

1. Balea Miami Sunshine - żel pod prysznic z limitowanej edycji (do kupienia tylko w zestawie z perfumami i lakierem do paznokci) - zużyłam go podczas wyjazdów, ze względu na niewielką pojemność (125 ml). Stosowało się go całkiem przyjemnie, miło orzeźwiał ciało. Gdyby był jeszcze dostępny, to może kupiłabym ponownie.
2. Le Petit Marseillais żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy - bardzo miły, delikatny żel o lekko kremowej konsystencji i delikatnym zapachu. Jedyny minus, to wydajność. Dość szybko się skończył. Może kupię ponownie.
3. Balea peeling pod prysznic Indian Chai - mój ulubiony zapach z wszystkich dotychczasowych peelingów Balea. To moje drugie i niestety ostatnie opakowanie tego produktu. Była to edycja limitowana chyba przed dwoma laty. Może DM wznowi ten produkt, liczę na to. Gdyby było możliwe, to kupiłabym ponownie.
4. Alverde kremowy żel pod prysznic Fasolka Tonka - oj dla mnie totalny niewypał. Męczyłam się z nim od roku. Konsystencja żelu była beznadziejna, w ogóle się nie pienił, opakowanie mnie irytowało, a zapach z pięknego zmienił się w chemiczny. Nie kupię ponownie.

5. Balea Mango+Aloe Vera - odżywka do włosów - bardzo fajna, tania odżywka o pięknym zapachu. Nie robi nic szczególnego z włosami, ale jej używanie zaliczam do przyjemnych.  Może kupię ponownie.
6. Cien first ginger - żel pod prysznic z Lidla imbirowy - miło umilał poranny prysznic, a jego zapach "dawał kopa" na cały dzień. Może kupię ponownie.
7. Intimea żel do higieny intymnej o właściwościach łagodzących - miły, tani, krzywdy nie robi. Kupię ponownie.
8. Balea Men Sensitive pianka do golenia - uważam, że jest o wiele lepsza niż wersja dla kobiet. Cenowo również na plus. Kupię ponownie.
9. FlosLek rozjaśniający krem pod oczy - obietnic producenta nie spełnił, cieni i worków pod oczami nie likwidował. Stosowało się go jednak całkiem przyjemnie i starczył mi naprawdę na bardzo długi okres czasu. Może kupię ponownie.
10. Ziaja krem zmniejszający nadreaktywność naczynek krwionośnych na dzień - totalny szaraczek, zwyklaczek. Słabiutki krem, który nie robił nic. Nie kupię ponownie.
11. Rexona tropical antyperspirant - nie przekonał mnie do siebie. Nie kupię ponownie.
12. BestView płyn do soczewek - bardzo tani i bardzo dobry płyn. Kupię ponownie.
13. Ziaja de-makijaż dwufazowy - mój ulubiony do zmywania makijażu wodoodpornego. Kupię ponownie.
Dwa ostatnie produkty zużył mój chłopak - Joanna Guma stylizująca do włosów - nie bardzo przypadła mu do gustu. Zdecydowanie woli używać pasty do stylizacji z tej samej firmy. I jak zawsze ulubione mydełko Isana Arzt, tym razem w wersji zielonej z olejkiem z drzewa herbacianego. Kupimy ponownie.

Tak prezentuje się moje październikowe denko.
A jak u Was ze zużyciami?

Pozdrawiam!
Banshee

poniedziałek, 3 listopada 2014

Podsumowanie - akcja pielęgnacja!

Jak wiecie, w październiku postanowiłam szczególnie zadbać o nawilżenie mojej skóry. Obiecałam sobie, że codziennie będę używać balsamów i kremów. Nie spodziewałam się, że tak dobrze mi pójdzie. Byłam bardzo systematyczna i w ciągu całego miesiąca opuściłam tylko jeden dzień smarowania :) Pięć ostatnich dni października spędziłam w Polsce, więc nie używałam kosmetyków z mojego zestawu startowego, ale z powodzeniem zużywałam próbki (głównie Palmers i FM).



Z wszystkim używanych przeze mnie kosmetyków jestem bardzo zadowolona. Bardzo polubiłam się z mleczkiem Le Petit Marseillais. Podoba mi się jego konsystencja oraz zapach. Mleczko do ciała Ryor jest bardzo gęste i ciężkie do rozsmarowania. Stosowałam je na zmianę z Le Petit Marseillais, jednak nie zapałałam do niego aż taką miłością jak do LPM. Ziaja Multi Modeling to całkiem fajny balsam przeznaczony dla "obszarów problemowych", Mam wrażenie, że systematyczne stosowanie poprawia napięcie i wygładzenie skóry na udach i pośladkach. Jestem bardzo na tak! Krem do rąk z Alverde spisuje się całkiem fajnie - dobrze nawilża i ładnie pachnie. Na plus oceniam również Balea Urea do stóp. Daje on świetne nawilżenie i szybko się wchłania.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona, że przez cały październik byłam bardzo systematyczna i używałam kremów i balsamów. Wyrobiłam sobie świetny nawyk, z którym na pewno szybko się nie rozstanę. Myślę, że "akcja pielęgnacja" będzie trwać u mnie teraz cały rok.

A jak u Was z systematycznością?

Pozdrawiam serdecznie!

Banshee

środa, 22 października 2014

Październikowy Box od Rossmanna

Witam!
Co miesiąc na fanpage'u niemieckiego Rossmanna można wygrać kupon na pudełko z kosmetykami "schön für mich". Od dłuższego czasu próbowałam swojego szczęścia, aż w końcu los się do mnie uśmiechnął i udało mi się wygrać październikowy box. Kupon przyszedł do mnie pocztą i w wybranej wcześniej przeze mnie placówce Rossmanna mogłam odebrać swoje pudełko w cenie 5 Euro.
Zawartość prezentuje się następująco:
W pudełku znalazłam aż 7 wspaniałych kosmetyków. 

1.Wellness&Beauty pianka pod prysznic z ekstraktem z wanilii i olejem makadamia. Regularna cena 2,99

 2. Rival de Loop żel do mycia twarzy Clean&Care dla skóry normalnej i mieszanej. Cena 0,99.

 3. Nonique przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z Aloe Vera, Granatem i jagodami Acai. Jest to produkt o bardzo dobrym i naturalnym składzie. Cena: 5,69.

 4. Merz Spezial Beauty Talent krem do twarzy i ciała 5w1 przeznaczony szczególnie dla skóry z problemami takimi jak: rozstępy, blizny, zmarszczki itp. Cena: ok. 10€.

 5. Essence tusz do rzęs Lash Princess - z tym produktem świetnie trafili, bo właśnie miałam kupić sobie nowy tusz. Cena: 3,25€.
6. Rival de Loop - cienie do powiek 03 Black Diamond. Cena 2,49€.

 7. Yoopy sexy glam - perfumy 50 ml o bardzo fajnym, zimowym zapachu. Są dość ciężkie i z przyjemnością będę ich używać w chłodniejsze dni. Cena: 6,99€.

Jestem bardzo zadowolona z zawartości październikowego Boxa od Rossmanna. Właściwie z wszystkich kosmetyków bardzo się cieszę i z przyjemnością będę je testować. Jeśli coś bardzo przypadnie mi do gustu mogę kupić ten produkt z obniżonej cenie, ponieważ w pudełku były jeszcze kupony zniżkowe.

Niestety nie udało mi się wygrać pudełka na listopad, ale mam nadzieję, że w następnych miesiącach szczęście mi jeszcze dopisze ;)
Zainteresował Was szczególnie któryś z tych kosmetyków? Co myślicie o takiej inicjatywie od Rossmanna? Chciałybyście, żeby polski Rossmann również wypuścił swoją serię pudełek z nowościami? 

Pozdrawiam!
Banshee

wtorek, 7 października 2014

Nowości z Polski

Jak wiecie, dwa tygodnie temu spędziłam kilka dni na urlopie w Polsce. Nie miałam zbyt dużo czasu na zakupy kosmetyczne, ale udało mi się dorwać kilka produktów, które od dawna chodziły mi po głowie.
Skusiłam się na cztery produkty z serii liście manuka Ziaja. Już zaczęłam ich używać i przyznam, że na razie jestem zadowolona. Zobaczymy jak spiszą się po dłuższym stosowaniu.

Olejek łopianowy ze skrzypem polnym z Green Pharmacy wzięłam z czystej ciekawości. Mam zamiar stosować go dwa razy w tygodniu. Zobaczymy czy choć trochę zahamuje wypadanie włosów.

W Biedronce skusiłam się na zestaw pędzelków. Wyglądają uroczo i mają dołączoną fajną kosmetyczkę :)

W prezencie dostałam 4 Muffinki do kąpieli. Już wypróbowałam wersję jagodową. Sezon na wylegiwanie się w wannie powoli się rozpoczyna, więc prezent oczywiście trafiony :)

I to tyle, dość skromnie, ale o to właśnie mi chodziło. Mam zamiar nie kupować zbyt wielu kosmetyków, tylko zużywać zapasy.

Zainteresowało Was coś z moich nowości? Używałyście któregoś z kosmetyków?

Pozdrawiam!
Banshee

czwartek, 2 października 2014

Akcja pielęgnacja!

Postanowiłam dołączyć do akcji, którą zapoczątkowała na swoim blogu Atina. Mianowicie chodzi o bycie bardziej systematycznym w dbaniu o swoje ciało. Moim celem będzie codzienne używanie balsamu do ciała, kremu do stóp i kremu do rąk. Nie ma wymówek, codziennie będę się smarować ;) 

Mój zestaw startowy przedstawia się następująco:

- Ryor mleczko do ciała z wodorostami,
- Le Petit Marseillais mleczko nawilżające z masłem shea, słodkim migdałem i olejkiem arganowym,
- Ziaja multi modeling, balsam do ciała wysmuklający nogi, brzuch, pośladki,
- Alverde, krem do rąk Intensiv z granatem i masłem karite,
- Balea, krem do stóp z 10% Urea.

Październik ogłaszam miesiącem pielęgnacji ciała! Zachęcam Was do udziału w zabawie. Jeśli macie ochotę ułóżcie swoje zestawy startowe i do dzieła, to znaczy do smarowania ;)

Pozdrawiam!
Banshee