Październik za nami, zbliżają się do nas coraz to chłodniejsze dni. Jak na razie aura za oknami sprzyja przyjemnym, jesiennym spacerom. Mam nadzieję, że taki stan utrzyma się długo, bo nie lubię deszczu i pluchy.
Jak co miesiąc, przedstawiam wam kosmetyki, które udało mi się zużyć w zeszłym miesiącu.
1. Balea Miami Sunshine - żel pod prysznic z limitowanej edycji (do kupienia tylko w zestawie z perfumami i lakierem do paznokci) - zużyłam go podczas wyjazdów, ze względu na niewielką pojemność (125 ml). Stosowało się go całkiem przyjemnie, miło orzeźwiał ciało. Gdyby był jeszcze dostępny, to może kupiłabym ponownie.
2. Le Petit Marseillais żel pod prysznic Kwiat Pomarańczy - bardzo miły, delikatny żel o lekko kremowej konsystencji i delikatnym zapachu. Jedyny minus, to wydajność. Dość szybko się skończył. Może kupię ponownie.
3. Balea peeling pod prysznic Indian Chai - mój ulubiony zapach z wszystkich dotychczasowych peelingów Balea. To moje drugie i niestety ostatnie opakowanie tego produktu. Była to edycja limitowana chyba przed dwoma laty. Może DM wznowi ten produkt, liczę na to. Gdyby było możliwe, to kupiłabym ponownie.
4. Alverde kremowy żel pod prysznic Fasolka Tonka - oj dla mnie totalny niewypał. Męczyłam się z nim od roku. Konsystencja żelu była beznadziejna, w ogóle się nie pienił, opakowanie mnie irytowało, a zapach z pięknego zmienił się w chemiczny. Nie kupię ponownie.
5. Balea Mango+Aloe Vera - odżywka do włosów - bardzo fajna, tania odżywka o pięknym zapachu. Nie robi nic szczególnego z włosami, ale jej używanie zaliczam do przyjemnych. Może kupię ponownie.
6. Cien first ginger - żel pod prysznic z Lidla imbirowy - miło umilał poranny prysznic, a jego zapach "dawał kopa" na cały dzień. Może kupię ponownie.
7. Intimea żel do higieny intymnej o właściwościach łagodzących - miły, tani, krzywdy nie robi. Kupię ponownie.
8. Balea Men Sensitive pianka do golenia - uważam, że jest o wiele lepsza niż wersja dla kobiet. Cenowo również na plus. Kupię ponownie.
9. FlosLek rozjaśniający krem pod oczy - obietnic producenta nie spełnił, cieni i worków pod oczami nie likwidował. Stosowało się go jednak całkiem przyjemnie i starczył mi naprawdę na bardzo długi okres czasu. Może kupię ponownie.
10. Ziaja krem zmniejszający nadreaktywność naczynek krwionośnych na dzień - totalny szaraczek, zwyklaczek. Słabiutki krem, który nie robił nic. Nie kupię ponownie.
11. Rexona tropical antyperspirant - nie przekonał mnie do siebie. Nie kupię ponownie.
12. BestView płyn do soczewek - bardzo tani i bardzo dobry płyn. Kupię ponownie.
13. Ziaja de-makijaż dwufazowy - mój ulubiony do zmywania makijażu wodoodpornego. Kupię ponownie.
Dwa ostatnie produkty zużył mój chłopak - Joanna Guma stylizująca do włosów - nie bardzo przypadła mu do gustu. Zdecydowanie woli używać pasty do stylizacji z tej samej firmy. I jak zawsze ulubione mydełko Isana Arzt, tym razem w wersji zielonej z olejkiem z drzewa herbacianego. Kupimy ponownie.
Tak prezentuje się moje październikowe denko.
A jak u Was ze zużyciami?
Pozdrawiam!
Banshee