Cześć wszystkim,
w sobotę wyjeżdżam na krótki urlop w Tatry. Zamierzam wziąć niedużo rzeczy, ponieważ nastawiam się głównie na całodzienne chodzenie po górach. Liczbę i rozmiary kosmetyków postanowiłam zniwelować do minimum. Nie chciałam jednak też kupować zbyt dużo produktów "mini", tylko zużyć, to co mam w swoich kosmetycznych zapasach :)
- Jako żel pod prysznic wybrałam Balea Miami Sunshine o pojemności 125 ml, który kiedyś kupiłam wraz z perfumami o tym samym zapachu.
- Zrezygnowałam z antyperspirantu w aerozolu i zastąpiłam go kulką Balea Dry o bardzo ładnym, delikatnym zapachu. Przed potem też całkiem nieźle chroni, więc mam nadzieję, że sprawdzi się przy całodziennych wędrówkach ;)
- Buteleczka Cetaphil zawiera w sobie inny produkt; do pustego opakowania przelałam płyn do higieny intmnej AA. Rozmiarowo ta buteleczka jest świetna właśnie na taki produkt. Miałam nosa, żeby nie wyrzucać pustego opakowania po próbce Cetaphilu.
- Zdecydowałam się jeszcze na mydło w płynie Biały Jeleń - do mycia rąk i prawdopodobnie do twarzy.
- Masełko do ciała Alverde z limitowanej edycji jeszcze z tamtego roku długo czekało na swoją kolej. Dobrze, że się wreszcie doczekało, bo pachnie nieziemsko :) Tego produktu mam zamiar używać do całego ciała jak i do rąk i stóp. Kilka kosmetyków zastępuję tym jednym, małym cudeńkiem o pojemności 50 ml. W sam raz na kilkudniowy wyjazd.
- Do mycia włosów wybrałam szampon Balea (50 ml) z figą i perłą.
- Nie biorę żadnej odżywki do spłukiwania, wybrałam jedynie dwufazową odżywkę bez spłukiwania Biovax do włosów słabych ze skłonnością do wypadania. Akurat została mi jeszcze 1/4 opakowania, więc za dużo się nie nadźwigam.
- Na zmęczone, obolałe nogi wybrałam żel do nóg kasztanowy Ziaja. Zawsze po długich wędrówkach spisuje się rewelacyjnie. Przyjemnie chłodzi zmęczone nogi i daje uczucie lekkości.
- Do demakijażu postanowiłam wziąć płatki Balea. Nie zamierzam się oczywiście malować na wędrówki w góry, ale na wieczorne wyjście do knajpki możliwe, że podkreślę czymś oko.
- Pod oczy wybrałam roll-on Alverde Aqua - fajnie chłodzi i zmniejsza obrzęki pod oczami.
- pasta do zębów - oczywista oczywistość.
Zrezygnowałam z jednego kremu do twarzy, bo w końcu muszę zacząć zużywać swoje tony próbek. Tak więc wybrałam kilka kremów Vichy, La Roche Posay, Balea i Yves Rocher.
Jeśli chodzi o kolorówkę, to oczywiście zredukowałam ją do minimum. Nie wiem nawet czy w ogóle będę się malować. Wezmę jedynie: tusz do rzęs Rimmel Scandal Eyes Rockin' curves, kamuflaż Alverde, poczwórny cień do powiek Wibo, brązową kredkę do oczu p2, różową pomadkę Manhattan i podkład Catrice.
Jest jeszcze kilka rzeczy, które zamierzam wziąć, ale nie załapały się na zdjęcia, są to oczywiście takie przedmioty jak szczotka do włosów, szczotka do zębów, chusteczki nawilżane, itp...
Mam nadzieję, że wyjazd się uda i kosmetyki, które wybrałam dobrze się spiszą.
Pozdrawiam!
Banshee
Nie znam tego żelu Balea !! Muszę go dorwać !! ♥
OdpowiedzUsuńraczej nie jest już dostępny. Był do kupienia kilka miesięcy temu w limitowanym zestawie z perfumami.
UsuńMiłego pobytu w Tatrach !:) Miałam te próbki Vichy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńUdanego pobytu:) mam nadzieje, że uda mi sie zdobyć tegoroczną limitkę masłek Alverde:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJestem ciekawa jakie zimowe zapachy tym razem wymyślą :)
ja także wszystkie kosmetyki ograniczam :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ma ta pomadka z Manhattan :) Udanego wypoczynku życzę ;)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię ten kolor. Zdecydowanie lepiej wyglądam w takim różu niż np. w czerwieni ;)
UsuńUdanego wyjazdu ! Wszystko co najpotrzebniejsze wzięłaś .
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńUdanego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńU mnie się ten kasztanowy żel z Ziai nie sprawdził. Wolę produkt do zmęczonych nóg Perfekta Mama. Zazdroszczę wyjazdu. Góry jesienią są piękne.
OdpowiedzUsuńU mnie ta Ziaja spisuje się całkiem ok. ale może kiedyś wypróbuję ten produkt o którym piszesz ;)
UsuńTeż uwielbiam góry jesienią, tylko żeby pogoda dopisała ;)
Rozsądnie :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMam ten żel do nóg z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie spisuje?
UsuńSame potrzebne rzeczy ;) U mnie na wyjazdach zawsze najwięcej kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami musiałam się ograniczyć, bo jedziemy autobusem ;) Jakbym jechała autem, to pewnie o wiele więcej bym wzięła ;)
Usuńżel z kasztanowcem muszę sobie kupić, też jadę na 5 dni. do zakopanego ale na początku października
OdpowiedzUsuńo super! Mam nadzieję, że i mi i Tobie pogoda dopisze :)
UsuńNiby wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy, ale jak później się patrzy to troszkę tego wychodzi :D
OdpowiedzUsuńdokładnie, zawsze tak jest, że kosmetyczka po brzegi wypchana ;)
UsuńUdanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńFajny zestawik, podstawowe rzeczy na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Jestem ciekawa tego żelu pod prysznic z Balea!
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu!
Na początku września również wybrałam się w Tatry jestem nimi tak zauroczona ,że za rok ponownie się tam wybiorę ;) Tak samo jak ty wzięłam minimalną ilość kosmetyków.
OdpowiedzUsuń