sobota, 31 maja 2014

Czeskie kosmetyki

Cześć wszystkim,

ostatnio mój chłopak był na konferencji w Brnie. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy po przyjeździe podarował mi paczuszkę, mówiąc: przywiozłem Ci mały prezencik... Ucieszyłam się jak głupia. Dostałam 4 czeskie kosmetyki: trzy z firmy Ryor oraz jeden Bio BC. Kompletnie nie znam tych marek, dlatego moja radość była ogromna. Uwielbiam testować nowe kosmetyki :)
Co dostałam: 
Ryor, regeneracyjny olej na paznokcie,
Ryor, balsam do ust z olejkiem arganowym,
Bio BC, włosowa regeneracja - mgiełka do włosów z keratyną, olejem arganowym i pantenolem,
Ryor, mleczko do ciała z wodorostami (chyba?).


Wszystkie kosmetyki mają fajne i przyjazne składy. Jestem super zadowolona z prezentu :) 

Znacie kosmetyki z tych firm?

Pozdrawiam!
Banshee

piątek, 16 maja 2014

Lakierowe połączenie P2 + Golden Rose

Cześć Kochani,
dzisiaj chciałam pokazać Wam 2 świetne lakiery, których wspólne połączenie uwielbiam. Są to: P2 Rich Care + color polish nr 080 so sweet (odżywka z kolorkiem) i Golden Rose Jolly Jewels nr 110.


 Jak widzicie kolor lakieru P2 to jasny róż. Zazwyczaj kładę 2-3 warstwy i jestem zadowolona z efektu. Produkt ma całkiem niezłą trwałość. Na paznokciach utrzymuje się w dobrym stanie do 5 dni. Pędzelek jest gruby i płaski. Jego kształt ułatwia aplikację lakieru. Dodatkowym plusem tego lakieru jest jego dobroczynne działanie. Utwardza, chroni i dba o nasze paznokcie. W jego składzie znajdziemy proteiny mleka. Jest dostępny w 5 jasnych, dziewczęcych kolorach. Jeżeli jesteście ciekawe, możecie zajrzeć na stronę drogerii - KLIK!

 Golden Rose Jolly Jewels urzekł mnie całym mnóstwem malutkich drobinek w kolorze granatowym i czerwonym. Prezentuje się świetnie. Jedynym jego minusem jest zmywanie. Trzeba się trochę pomęczyć, żeby pozbyć się wszystkich elementów z paznokcia. 


Podobają Wam się przedstawione lakiery? Podoba Wam się takie połączenie?


Pozdrawiam!!
Banshee

środa, 14 maja 2014

Zakupy DM

Hej,
tak jak ostatnio obiecałam, pokażę Wam, co w ostatnim czasie kupiłam w mojej ulubionej drogerii, czyli w DM :)

1. Zestaw Balea Miami Sunshine - w jego skład wchodzą żel pod prysznic, perfumy i lakier P2. Lakier trafił się bardzo w moim guście - jest to taki przybrudzony róż. Perfumy są lekkie i delikatne, słodkie, ale nie duszące. Według mnie idealne na lato. Cena: 4.95 euro.

2. Balea - odżywka do włosów Mango + Aloe Vera dla włosów suchych i zniszczonych. Tyle się naczytałam o tych odżywkach, że w końcu musiałam jakąś wypróbować. Muszę przyznać, że produkt jest całkiem przyzwoity. Krzywdy moim włosom nie robi. Stosuję często i z przyjemnością. Cena: 0,65 euro.
3. Baby Love - delikatny szampon dla dzieci. Szukałam czegoś delikatnego do codziennego mycia i muszę przyznać, że ten szampon to strzał w dziesiątkę. Nie zawiera SLS-ów, jest bardzo delikatny i pozostawia moje włosy bardzo miękkie. Nie wiem czy utrudnia rozczesywanie, ponieważ po każdym myciu stosuję maskę lub odżywkę. Cena: 1,35 euro.
3. Balea - żel pod prysznic Melon Tango o zapachu arbuza. Żele z Balea bardzo lubię, więc używam ich praktycznie ciągle. Zmieniam tylko wersje zapachowe. Jest ich naprawdę całe mnóstwo i wciąż wychodzą jakieś nowe edycje limitowane. Cena: 0,65 euro.
4. Balea - żel pod prysznic Energie Hoch Gefuhl - bardzo fajnie odświeżający zapach. Produktu używam głównie po treningach, ćwiczeniach i bieganiu. Sprawdza się znakomicie. Cena: 0,85 euro.

5. Balea - krem do rąk Papaya & Buttermilch - fajny, delikatny, ładnie pachnący krem do rąk. Cena: 0,85 euro.
6. Balea - mydło w płynie Oliwka i trawa cytrynowa. Cena: 0,55 euro.

Ostatnio kupiłam jeszcze jedną bardzo fajną rzecz w DM-ie, ale o niej musi być osobny post :) Zdradzę tylko, że jest to kosmetyk z firmy P2.

Pozdrawiam!
Banshee

poniedziałek, 12 maja 2014

Co kupiłam w Polsce?

Witam wszystkich bardzo serdecznie,
chciałam bardzo podziękować wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i życzyli powodzenia na egzaminie z niemieckiego. Test zdawałam w sobotę, wyników jeszcze nie znam (przyjdą pocztą za ok.3-4 tygodnie), ale jestem dobrej myśli. Teraz czas na szukanie pracy ;)

Dzisiaj chciałam pokazać Wam moje ostatnie zakupy, które zrobiłam podczas pobytu w Polsce. Zakupy skromne, ale jestem z nich bardzo zadowolona.

1. Biovax, eliksir do włosów, Naturalne oleje: argan, makadamia i kokos. Świetny produkt, który choć trochę radzi sobie z moimi napuszonymi i niesfornymi włosami.
2. Batiste, suchy szampon, tropical - mój pierwszy produkt tego typu. Użyłam go na razie tylko raz, ale z efektów byłam zadowolona. Raczej nie będę używać go często, jedynie w wyjątkowych sytuacjach, jako ostatnia deska ratunku ;)
3. Maska do włosów, Crema al Latte - wielkie, litrowe opakowanie całkiem fajnego kosmetyku. Ma bardzo przyjemny zapach i przyzwoite działanie. Za 9 zł kupiłam naprawdę świetną maskę.

4. BeBeauty - żel pod prysznic Brazylia, kupiony w Biedronce - fajny żelik za rozsądną cenę. Wzięłam na spróbowanie, bo czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tego produktu. Zapach mnie lekko drażni, wydaje mi się trochę chemiczny. Ale ogólnie całość OK.

5. Garnier Hydra Adapt - ochronny krem-eliksir dla cery normalnej i delikatnej. Kupiłam w Rossmannie w cenie na do widzenia za 7 zł. Jeszcze nie używałam, ale podoba mi się, że krem posiada filtr SPF20. Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi.

6. Vichy - kilka próbek, które dostałam w darmowej przesyłce od Super-Pharm. 

W najbliższym czasie pokaże Wam, co kupiłam sobie ostatnio w DM-ie. Ta drogeria zdecydowanie najbardziej mnie kusi swoimi produktami.

Pozdrawiam!
Banshee

poniedziałek, 5 maja 2014

-40% na kolorówkę, czyli co kupiłam w Naturze

Cześć wszystkim,
jak minął weekend majowy? U mnie całkiem fajnie, mimo brzydkiej pogody. Koniec kwietnia i początek maja spędziłam we Wrocławiu. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać przed kuszącymi promocjami. Co ciekawe, nie skusiłam się na nic w Rossmannie, choć promocja -49% wydawała się o niebo lepsza, niż ta w Naturze. Niestety, odwiedziłam kilka drogerii i półki były już mocno przeczesane i nie znalazłam na nich produktów, które mnie interesowały. W Naturze natomiast kupiłam kilka drobiazgów. 

 Cienie do powiek: My Secret - Matt nr 502 - delikatny, matowy róż oraz My Secret Double Effect nr 403 - złotko z całym mnóstwem świecących drobinek. Oba cienie są bardzo dobrze napigmentowane i prezentują się bardzo ładnie na powiece. 

 Kupiłam dwa lakiery do paznokci - pierwszy to Catrice 21 Rosy One More Time - uroczy, brzoskwiniowy kolor z połyskującymi drobinakmi.

A drugi - Essence colour&go 164 crazy fancy love - metalizujące złoto.

Poza tym kupiłam jeszcze podkład Catrice All Matt plus 010 Light Beige - z tego produktu jestem najbardziej zadowolona. Produkt doskonale komponuje się z moją cerą i zapewnia świetny efekt zmatowienia skóry. 

A jak u Was z zakupami?
Uzupełniłyście zapasy kolorówki?

Pozdrawiam

Banshee